Wiele osób unika go z przyzwyczajenia. Smalec przez lata miał złą opinię – że ciężki, że zły dla serca, że niezdrowy. Aż tu nagle... międzynarodowe źródła zaczynają go chwalić jako wartościowy tłuszcz. W zestawieniu BBC Future dotyczącym najbardziej odżywczych produktów świata smalec zajął zaskakująco wysokie miejsce, obok m.in. botwinki i migdałów. Sprawdź, dlaczego warto dać mu drugą szansę i jak go wykorzystać, nie tylko jako smarowidło do chleba.

Smalec – skąd ten zwrot w ocenie?

Jeszcze niedawno smalec uchodził za tłuszcz, którego trzeba unikać jak ognia. Dziś coraz częściej mówi się o nim jako o pełnowartościowym źródle energii, które w odpowiedniej ilości ma swoje miejsce w zrównoważonej diecie. Co się zmieniło?

Zobacz także:

Kluczowy jest sposób patrzenia na tłuszcz. Długo dominowało przekonanie, że tłuszcze nasycone są szkodliwe. Ale dziś wiadomo, że to nie ilość tłuszczu jest problemem, a jego jakość i źródło. Smalec – szczególnie ten wytapiany w domu z dobrej jakości słoniny – zawiera nie tylko tłuszcze nasycone, ale też tłuszcze jednonienasycone, podobne do tych, które znajdziesz w oliwie z oliwek.

Do tego smalec jest naturalnym produktem – nie zawiera konserwantów, emulgatorów ani chemii. Ma witaminy A, D, E i K, które są rozpuszczalne w tłuszczach i dobrze przyswajalne. Co ciekawe, zawartość cholesterolu w smalcu nie jest aż tak wysoka, jak zwykle się sądzi – przeciętnie to około 95 mg na 100 g, czyli porównywalnie na przykład do niektórych ryb i owoców morza.

Jak wybrać lub zrobić dobry smalec? Na co zwracać uwagę?

Jeśli chcesz, żeby smalec rzeczywiście służył zdrowiu, ważne jest jego pochodzenie. Najlepiej:

  • wytapiać słoninę z chowu tradycyjnego lub ekologicznego, z małych gospodarstw,
  • wybierać smalec domowy, bez dodatków,
  • unikać wersji przemysłowych z długim składem.

Przy wytapianiu w domu możesz dorzucić kilka ząbków czosnku, cebulę, jabłko – nie tylko dla smaku, ale też dla właściwości zdrowotnych (np. czosnek działa przeciwbakteryjnie). Gotowy smalec najlepiej przechowywać w lodówce, w zamkniętym słoiku – wytrzyma kilka tygodni.

Nie musisz ograniczać się do jedzenia go na chlebie. Smalec świetnie sprawdza się:

  • do smażenia (ma wysoki punkt dymienia),
  • jako baza do zup i sosów,
  • do pieczenia tradycyjnych mięs,
  • w kuchni zero waste – np. do smażenia placków z resztek warzyw.

Jak wprowadzić smalec do codziennych posiłków?

Na początku możesz zastąpić nim inne tłuszcze w prostych daniach. Na przykład:

  • na śniadanie: kromka razowego chleba z cienką warstwą smalcu, ogórkiem kiszonym i cebulką,
  • do jajecznicy: łyżeczka smalcu zamiast masła lub oleju – da głębszy smak,
  • do duszenia warzyw: np. młodej kapusty zasmażanej lub bigosu,
  • do pieczenia ziemniaków: kilka łyżeczek smalcu pod koniec pieczenia – chrupiąca skórka gwarantowana.

Warto też sięgnąć po tradycyjne przepisy z różnych regionów Polski, gdzie smalec był podstawą gotowania – np. z kuchni podhalańskiej lub lubelskiej.