Jeśli znudziły ci się klasyczne przekąski, a kolejne ciasta z TikToka zaczynają się zlewać w jedną masę – sosnersy mogą być dla ciebie odkryciem sezonu. Nie są słodkie, nie są też typowo wytrawne. Smakują jak las. I to dosłownie. Delikatnie żywiczne, słodkawe i lekko kwaśne.
A gdy polejesz je czekoladą, robią się zaskakująco dobre. To nie deser z półki, ale coś, co zbierasz własnymi rękami. Albo zgarniasz od zaprzyjaźnionego leśnika. W każdym razie: jeśli lubisz próbować czegoś nowego, to właśnie trafiłeś na kulinarną ciekawostkę z potencjałem.
Zobacz także:
Sosnersy – czym właściwie są?
Sosnersy to nic innego jak młode, męskie kwiaty sosny. Pojawiają się wiosną – zanim pokryją się pyłkiem. Wtedy są jeszcze miękkie, soczyste i mają w sobie sporo naturalnych olejków eterycznych. To właśnie one odpowiadają za ten charakterystyczny, leśny aromat. Zbiera się je głównie z młodych drzewek – najlepiej tych rosnących na skraju lasu, gdzie mają więcej światła i jest do nich łatwiejszy dostęp.
Zgodnie z tradycją zielarską i doświadczeniem leśników, sosnersy były kiedyś używane do domowych syropów na kaszel i przeziębienia. Dziś wchodzą na salony z przytupem, bo przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dary lasu pełniły funkcję przystawki lub genialnego deseru.
Kwiaty sosny zanurzone w czekoladzie
Najpopularniejszy sposób podania sosnersów to ten najbardziej efektowny wizualnie: w czekoladzie. Jest to jednocześnie jedna z najłatwiejszych opcji. Wystarczy je delikatnie oczyścić, rozpuścić tabliczkę dobrej gorzkiej czekolady (lub mlecznej) i zanurzyć końcówki. Odkładasz je na papier do pieczenia, czekasz aż stężeją – i gotowe. Idealne do kawy, idealne do podania na talerzu obok orzechów, daktyli i sera pleśniowego.
Smak? Zaskakująco harmonijny. Goryczka z czekolady łamie żywiczność, a całość smakuje niezwykle odświeżająco. Możesz też zrobić wersję z białą czekoladą i posypką – np. z liofilizowanych malin, pokruszonych pistacji albo suszonych płatków róży.
Inne propozycje podania sosnersów
Jeśli nie jesteś fanem czekolady albo po prostu chcesz wykorzystać je inaczej, to spokojnie – sosnersy są dość uniwersalne. Oto kilka pomysłów:
- Marynowane w miodzie i cytrynie – można zamknąć je w słoiku i wykorzystać jako dodatek do herbaty lub lodów.
- Zrumienione na patelni z masłem – na wzór pędów chmielu czy młodych szparagów. Sprawdzą się jako ciekawy dodatek do dań z jajkiem.
- Dodane do owsianki lub jaglanki – jeśli pokroisz je drobno, możesz dodać je do śniadania na ciepło. Dają nutę lasu bez dominowania całości.
- Jako dekoracja ciast i tortów – szczególnie w połączeniu z mchem z ciasta lub kremem śmietanowym.
- Zamrożone w kostkach lodu – efektowny dodatek do letnich napojów, np. lemoniady z tymiankiem i miodem.
Czy każdy może je jeść?
Sosnersy są w 100% naturalne, ale warto pamiętać o kilku kwestiach. Po pierwsze – zbieraj je tylko z miejsc czystych, z dala od dróg i zanieczyszczeń.
Po drugie – jeśli masz alergię na pyłki drzew iglastych albo cierpisz na astmę, lepiej zachowaj ostrożność. W przypadku kobiet w ciąży i dzieci – zawsze warto skonsultować nowości z lekarzem.