Zupa pomidorowa z klopsikami wychodzi tak gęsta, że można się właściwie zastanawiać, czy to jeszcze zupa, czy może już jednak sos. Jedno jest pewne - po zjedzeniu pełnej miski, na pewno nikt nawet nie będzie miał siły pomyśleć o drugim daniu. Przygotowując taką potrawę, rozwiązujesz też odwieczny spór domowników na temat wyższości makaronu nad ryżem (albo odwrotnie). Jednym słowem: wszyscy są zadowoleni.
Jak sprawić, żeby pomidorowa była gęsta i sycąca?
Główną gwiazdę pomidorówki już znasz - to apetyczne pulpeciki, które sprawiają że ta potrawa staje się równocześnie daniem głównym. Możesz je zrobić z dowolnego mięsa mielonego. Ja zazwyczaj wybieram wieprzowe, ale można równie dobrze użyć też wołowiny albo mięsa z indyka. A co jeszcze sprawia, że zupa będzie sycąca? Jako bazę warto wykorzystać pomidory z puszki. Dzięki temu całość stanie się niesamowicie gęsta i naprawdę mocno pomidorowa. Ja czasem dla dodatkowego podkręcenia smaku dodaję jeszcze przecier pomidorowy. Mam wtedy w tej samej zupie podwójną dawkę pomidorów.
Zobacz także:
Jak zrobić pulpeciki i zupę pomidorową?
Jeśli chcesz, możesz ugotować zupę pomidorową według swojego standardowego przepisu, bazując na klasycznej recepturze, a tylko zasilić ją sycącymi pulpecikami. Zrób je według poniższych wskazówek, a rodzina będzie ci wdzięczna.
Składniki:
- 400 g mięsa mielonego
- 1 jajko
- 2 ząbki czosnku
- sól
- pieprz
- słodka papryka
- zioła prowansalskie.
Sposób przygotowania:
- Mięso przełóż do miski, połącz z jajkiem.
- Dodaj przyprawy i drobno posiekany czosnek (możesz go też przecisnąć przez praskę).
- Wyrobiona masa powinna być gładka i lekko kleista.
- Teraz zwilż dłonie i formuj malutkie klopsiki. Układaj je na dnie garnka, w którym będziesz gotować zupę.
- Teraz pulpeciki albo zalej bulionem, albo pomidorami z puszki. Możesz też użyć passaty pomidorowej, która również świetnie zagęści zupę.
- Doprowadź całość do wrzenia i gotuj przez około 30 minut. Co jakiś czas zamieszaj, aby pulpeciki nie przywarły do dna.
Jak jeszcze można podkręcić taką pomidorową?
Ostatnio uznałam że można sprawić, że taka zupa pomidorowa stanie się jeszcze bardziej sycąca. Zrobiłam kulinarny eksperyment i dorzuciłam do garnka więcej warzyw. Pokrojoną w cieniutkie słupki marchewkę, sporą garść fasolki szparagowej i mały kawałek selera, który też pokroiłam drobniutko. Gotowałam warzywa w wywarze, aż zrobiły się zupełnie miękkie. Mój mąż żartował, że następnym razem pewnie dołożę jeszcze ziemniaki. Kto wie? Może naprawdę tak zrobię, a moja zupa pomidorowa stanie się wtedy prawdziwym drugim daniem.