Kiedy my wspominamy ją z sentymentem, reszta świata na samą myśl odwracają wzrok z odrazą. Pewna tradycyjna polska zupa znalazła się w rankingu najgorszych potraw na całym globie, ale czy zasłużenie? Zobacz, o jakim przysmaku mowa i zerknij na inne najgorzej oceniane "przysmaki" z zagranicy.
Tradycyjna polska zupa wśród 100 najgorszych dań świata
Zestawienie 100 najgorszych potraw świata, które co roku publikuje Taste Atlas, to ranking pełen kulinarnych osobliwości z całego świata. W tegorocznej edycji, opublikowanej 18 maja, na pierwszym miejscu znalazł się svið, czyli danie z Islandii, które przygotowuje się na bazie głowy owcy...
Zobacz także:
Na tym jednak nie koniec zaskoczeń, bo w rankingu pojawiły się aż trzy dania z Polski. Są to kiełbasa parówkowa, żymlok - czyli śląska wędlina podrobowa i budząca największe emocje czernina, która uplasowała się na zaszczytnym 44. miejscu listy.
Dlaczego akurat ta zupa wywołuje tak skrajne reakcje? Z pewnością kluczowy jest tu jej główny składnik, czyli gęsia lub kacza krew. Przez ten czynnik dla wielu obcokrajowców (ale i części rodaków) czernina staje się daniem nie do przyjęcia. Niemniej jednak wielu Polaków do dziś wspomina czerninę z sentymentem jako potrawę z babcinej kuchni.
Jak robi się czerninę?
Dla tych, którzy nigdy jej nie jedli, warto wyjaśnić, czym tak naprawdę jest czernina. To tradycyjna zupa kuchni staropolskiej, znana również jako czarna polewka. Jej podstawą jest wywar mięsny, do którego dodaje się świeżą krew z kaczki lub gęsi, wcześniej zabezpieczoną przed ścięciem octem lub kwaskiem cytrynowym.
Ale na tym nie koniec zaskoczeń, bo czernina nie jest zupą czysto mięsną. To danie łączy smaki słone, kwaśne i... słodkie. Do wywaru dodaje się cukier, a często także owoce – suszone śliwki, gruszki, rodzynki, a nawet wiśnie. To właśnie ta mieszanka smaków: słodkiego, kwaśnego i wytrawnego, tworzy zupę o głębokim, bardzo specyficznym aromacie i ciemnej, niemal czarnej barwie. Stąd zresztą jej nazwa.
Podaje się ją zazwyczaj z kluskami lanymi, ziemniakami lub makaronem. W różnych regionach Polski receptura czerniny nieco się różni – jedni dodają korzenne przyprawy, inni wolą bardziej owocową wersję. Niezmiennie jednak pozostaje to danie, które trzeba albo kochać, albo nie dotykać nawet łyżką.
Dziś czernina nie gości już tak często na polskich stołach jak dawniej, ale wciąż można ją znaleźć w niektórych restauracjach serwujących kuchnię regionalną. I choć dla wielu obcokrajowców będzie kulinarnym szokiem to zdecydowanie warto się przełamać i spróbować jej chociaż raz w życiu.