Jeśli lubisz odkrywać lokalne zamienniki dla modnych produktów z zagranicy, ten temat ci się spodoba. Kapary z południa Europy są cenione za swój wyrazisty smak i aromat. Ale prawda jest taka, że niewiele potrzeba, żeby uzyskać podobny efekt w kuchni. W Polsce rośnie drzewo, które co roku obsypuje się jadalnymi pączkami – i to właśnie z nich zrobisz domowe kapary. Mowa o lipie. Znajdziesz ją właściwie na każdej większej alei lub w parku, a jej nierozwinięte jeszcze kwiatki są idealnym surowcem do kiszenia lub marynowania.
Kiedy zbierać pączki lipy?
Najważniejsze w przepisie na domowe „kapary” z lipy to dobrze wybrać moment zbioru. Interesują cię nie liście i nie rozwinięte kwiaty, ale małe, zwarte pączki, które dopiero co zaczynają się pojawiać. Zazwyczaj dzieje się to w drugiej połowa maja. Czasem można zbierać je nawet w pierwsze dni czerwca, ale wszystko zależy od pogody i miejsca.
Zobacz także:
Pączki muszą być:
- małe, jędrne, jeszcze nierozwinięte,
- jasnozielone, bez śladów brązowienia,
- najlepiej zebrane rano, w suchy dzień.
Zbieraj je z drzew, które rosną z dala od ulicy – to ważne ze względu na zanieczyszczenia. Pamiętaj też, że lipa jest rośliną miododajną i ważną dla pszczół, więc nie zbieraj wszystkiego z jednego drzewa. Wystarczy ci garść na próbę.
Jak marynować pączki lipowe?
Zebrane pączki trzeba najpierw dokładnie przebrać i opłukać. Wystarczy je zalać chłodną wodą na 15 minut, żeby pozbyć się ewentualnych owadów. Potem warto je jeszcze osuszyć na papierowym ręczniku. Na zalewę przygotuj:
- 1 szklankę octu jabłkowego (sprawdzi się też biały ocet winny),
- 1 szklankę wody,
- 1 płaską łyżeczkę soli,
- opcjonalnie dodatki: ziele angielskie, liść laurowy, gorczycę, pieprz ziarnisty, czosnek.
Pączki umieść w wyparzonym słoiku i zalej wrzącą zalewą. Zakręć i odstaw do góry dnem do wystygnięcia. Gotowe polskie kapary potrzebują co najmniej tygodnia, żeby przejść smakiem, ale najlepsze są po miesiącu.
Do czego używać polskich kaparów z lipy?
Marynowane pączki lipy mają lekko kwaśny, słony, głęboki smak. Świetnie pasują do dań, w których normalnie używa się klasycznych kaparów. Dobrze komponują się między innymi z:
- rybami (szczególnie wędzonymi lub smażonymi),
- pastami do pieczywa, np. z jajek, tuńczyka lub ciecierzycy,
- sałatkami ziemniaczanymi i jarzynowymi,
- pieczonym mięsem – dodają charakteru nawet zwykłemu schabowi,
- jajkami na twardo.
W kuchni roślinnej to też świetny sposób na dodanie umami – lipowe kapary zadziałają podobnie jak suszone pomidory lub oliwki. Możesz też zmiksować je z oliwą i czosnkiem na pastę przypominającą tapenadę.
Jak przechowywać polskie kapary i jak długo nadają się do jedzenia?
Słoiki z kaparami z lipy najlepiej przechowywać w chłodnym, ciemnym miejscu, np. w spiżarni lub dolnej szafce kuchennej, z dala od źródeł ciepła. Po otwarciu trzymaj je zawsze w lodówce i zużywaj w ciągu miesiąca.
Zamknięte, dobrze zapasteryzowane słoiki spokojnie przetrwają kilka miesięcy, a nawet rok. Smak dojrzewa z czasem – więc jeśli masz więcej pączków, warto zrobić kilka porcji i sprawdzić, jak zmienia się aromat po kilku tygodniach.