Mule to temat, który w Polsce wciąż wzbudza skrajne emocje. Często słyszysz, że „śmierdzą morzem”, „są dziwne w konsystencji”, albo „trzeba się z nimi bawić jak z rakiem”. Ale w krajach południowej Europy – we Włoszech, w Hiszpanii lub Grecji – to kulinarne złoto. Dodawane do makaronów, gotowane w białym winie, podawane z czosnkiem i oliwą – wzmagają apetyt już samym zapachem. Jest wiele powodów, dla których warto dać im szansę. To nie tylko smak i zapach wakacji nad morzem. To też sporo wartości odżywczych i ciekawa alternatywa dla mięsa lub ryb. Jeśli szukasz czegoś prostego, ale efektownego – to może być dobry kierunek.
Dlaczego warto jeść mule?
Mule to źródło lekkostrawnego białka, które syci na długo, a jednocześnie nie obciąża żołądka. Są niskokaloryczne – 100 gramów to około 80 kalorii. To dobra wiadomość, jeśli codziennie liczysz makro, ale chcesz zjeść coś konkretnego.
Zobacz także:
Znajdziesz w nich sporo witaminy B12 i żelaza. To również dobre źródło cynku i selenu. Co ważne, mule zawierają też kwasy omega-3, ale nie w takich ilościach jak tłuste ryby. Dla osób, które nie przepadają za łososiem lub śledziem, mogą być dobrą alternatywą.
Dzięki niskiemu indeksowi glikemicznemu i dużej zawartości białka mule są dobrym wyborem dla osób, które ograniczają węglowodany. Oczywiście, pod warunkiem że nie podadzą ich z bagietką.
Cena muli
Mule są coraz łatwiej dostępne w Polsce – nie tylko w restauracjach, ale też w marketach. Najczęściej kupisz je w wersji świeżej (w siatkach, z lodówki) albo mrożone – gotowe do użycia.
Cena za kilogram świeżych muli to zazwyczaj około 35 zł, w zależności od pochodzenia i sezonu. Mule mrożone są tańsze, ale mogą mieć gorszą konsystencję – warto je kupować tylko od sprawdzonych producentów.
Warto też pamiętać, że z kilograma muli realnie zjadasz około połowy – reszta to muszle. Dlatego jeśli planujesz obiad dla 2 osób, kup minimum kilogram.
Jak przygotować mule?
Zanim wrzucisz mule do garnka, musisz je dobrze przygotować. To kluczowy etap – dzięki temu będą bezpieczne do spożycia i smaczne.
- Najpierw przepłucz je zimną wodą. Przelej kilka razy, mieszając dłońmi – wypłuczesz piasek i drobne zanieczyszczenia. Odrzuć wszystkie muszle, które są pęknięte lub otwarte i nie zamykają się po lekkim stuknięciu o blat – to znak, że mule nie są świeże.
- Następnie oczyść je z „wąsów” – cienkich nitek, które wystają z muszli. Złap je palcami lub chwyć ręcznikiem papierowym i energicznie pociągnij w stronę zawiasu muszli.
- Nie mocz muli w wodzie z solą – to mit, który może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Najlepiej przygotować je od razu po zakupie, ale jeśli musisz poczekać, trzymaj je w lodówce, w misce przykrytej wilgotną ściereczką (nie folią).
Gotowe mule możesz od razu wrzucić na rozgrzaną patelnię lub do garnka z winem i przyprawami. Po kilku minutach powinny się otworzyć – to znak, że są gotowe. Te, które się nie otworzą, wyrzuć.
Z czym jeść mule?
Mule nie są trudne do przygotowania i dają wiele możliwości w kuchni. Możesz przyrządzić je na przykład:
- najprościej: duszone w winie – podsmaż cebulę i czosnek na oliwie, dodaj mule, podlej białym winem i przykryj. Gotuj 5–7 minut, aż się otworzą. Na koniec natka pietruszki i pieczywo do maczania w sosie.
- z makaronem – ugotuj spaghetti, a mule podsmaż na oliwie z pomidorkami koktajlowymi, czosnkiem i pietruszką. Połącz całość i posyp parmezanem.
- z pomidorami i chili – świetna wersja dla tych, którzy lubią pikantne dania. Mule duszone w sosie pomidorowym z dodatkiem ostrej papryki.
- na zimno – ugotowane mule można obrać i dodać do sałatki z rukolą, cytryną i oliwą.
- z grilla – jeśli masz świeże mule i specjalny kosz do grillowania, możesz wrzucić je na ruszt. Szybko się otworzą i złapią dymny aromat.