Zdarzyło ci się poświęcić czas na porządne zamarynowanie mięsa, a mimo to po grillowaniu efekt był daleki od oczekiwań? Karkówka wyszła twarda, pierś z kurczaka sucha, a stek – nijaki?

To częsty problem, zwłaszcza jeśli marynata opiera się tylko na soli, ziołach i oleju. Czasem potrzeba czegoś więcej, składnika, który nie tylko nada aromat, ale też realnie wpłynie na strukturę mięsa i jego soczystość. Takiego, który rozbije włókna, wniknie głęboko i zatrzyma soki w środku.

Zobacz także:

Dlaczego warto postawić na nietypowy składnik w marynacie?

Większość klasycznych marynat opiera się na soli, tłuszczu, jakimś kwaśnym składniku i przyprawach. Taki zestaw działa dobrze, ale nie zawsze wystarczająco intensywnie, zwłaszcza gdy masz do czynienia z mięsem czerwonym, twardszym lub chudym. Dlatego czasem warto sięgnąć po coś, co przełamie schemat. 

W tym przypadku kluczowy składnik pełni kilka ról jednocześnie. Po pierwsze wspiera proces rozbijania włókien mięśniowych. Po drugie – jego naturalna goryczka i intensywny aromat świetnie łączą się z dymnym smakiem grilla, tworząc efekt umami, który trudno osiągnąć klasycznymi przyprawami. A po trzecie – ma też działanie higroskopijne, co pomaga zatrzymać wilgoć wewnątrz mięsa. O co tu chodzi? Jaki to składnik? Przygotuj się na niezłą niespodziankę!

Jak działają fusy po kawie w marynacie do mięsa?

Jeśli używasz fusów po kawie (ze średnio lub ciemno palonych ziaren), wprowadzasz do marynaty wyjątkową głębię smaku. Kawa zawiera naturalne kwasy, które wspomagają kruszenie mięsa, a przy tym wzmacnia nuty dymne i słodkawe, które świetnie komponują się z mięsem z grilla.

Fusy, w połączeniu z miodem lub syropem klonowym, nadają balans między goryczką a słodyczą, a dzięki dodatkowi sosu sojowego, oliwy i przypraw, uzyskujesz kompletną marynatę o złożonym profilu smakowym. Za to efekt końcowy to mięso, które nie tylko pachnie obłędnie, ale też rozpływa się w ustach. To doskonały sposób na wzbogacenie karkówki, wołowiny, a nawet piersi z kurczaka, jeśli chcesz nadać jej więcej charakteru.

Przepis na marynatę z fusów po kawie

Zrobienie tej marynaty nie wymaga niczego szczególnego poza tym, co zwykle ląduje w twojej kuchni po zaparzeniu kawy. Wymieszaj dokładnie następujące składniki:

  • 4 łyżki fusów kawy
  • 2 łyżki miodu lub syropu klonowego
  • 4 łyżki oliwy z oliwek extra virgin
  • 2 łyżki sosu sojowego (najlepiej niskosodowego)
  • 2 łyżeczki soku z cytryny lub octu balsamicznego
  • 2 łyżeczki wędzonej papryki
  • szczyptę soli i świeżo mielonego pieprzu
  • opcjonalnie: łyżeczkę musztardy dijon lub szczyptę mielonej kolendry

Powstanie gęsta, aromatyczna pasta, którą dokładnie natrzesz mięso. Przełóż je potem do pojemnika, przykryj i odstaw do lodówki – najlepiej na całą noc, ale jeśli się spieszysz, to minimum 2 godziny też zrobią swoje. Przed grillowaniem warto zdjąć nadmiar marynaty, żeby nie przywierała i nie przypalała się na ruszcie.

Taka marynata świetnie sprawdza się przy wołowinie – zwłaszcza tej twardszej lub mniej marmurkowatej. Z karkówką i delikatnym mięsem z kurczaka tworzy duet idealny. Dobrym pomysłem jest też dodanie jej do szaszłyków. W połączeniu z cebulą, papryką i pieczarkami tworzy spójną całość.