Jeśli dorastałeś w czasach PRL-u albo spędzałeś lato na działce u babci, pewnie dobrze je znasz. Patisony to jedno z tych warzyw, które przez lata były obecne w naszych ogrodach i spiżarniach, ale dziś przeżywają drugą młodość. Wbrew pozorom nadają się nie tylko do marynowania — to prawdziwy kulinarny kameleon, który sprawdzi się i w codziennym obiedzie, i w nietypowym deserze.
Co to właściwie są patisony?
Patison wygląda trochę jak pojazd kosmiczny. Spłaszczony, talerzykowaty kształt z karbowanym brzegiem sprawia, że łatwo go pomylić z ozdobną dynią. A jednak to odmiana dyni zwyczajnej, którą przez lata można było znaleźć na każdej działce w Polsce. Patisony do Europy trafiły na statkach hiszpańskich kolonizatorów.
Zobacz także:
W smaku są lekkie i delikatne — coś pomiędzy ogórkiem, młodą cukinią a odrobiną jabłkowej słodyczy. Surowy patison jest lekko chrupiący, a po ugotowaniu miękki, ale nie rozpadający się. Skórka jest cienka i miękka, więc młode okazy można jeść bez obierania.
Ich tekstura przypomina cukinię, ale jest od niej bardziej jędrna. To sprawia, że świetnie nadają się do jedzenia zarówno na surowo, jak i po obróbce cieplnej. W PRL-u i nieco później marynowane patisony były prawdziwym hitem, ale dają w kuchni zdecydowanie więcej możliwości.
Właściwości odżywcze patisonów
Patisony w 100 gramach mają zaledwie ok. 20 kcal. Zawierają dużo wody (ponad 90%), więc świetnie nawadniają. Są też źródłem błonnika pokarmowego, który daje uczucie sytości. Są lekkostrawne i rzadko powodują reakcje alergiczne, więc nadają się nawet dla dzieci i osób z wrażliwym żołądkiem.
Jak wykorzystywać patisony w kuchni?
Młode, małe okazy (o średnicy do 10 cm) warto jeść na surowo. Wystarczy umyć i pokroić w plastry. Są chrupiące i lekko słodkawe, idealne do sałatek, surówek lub jako warzywna przekąska do hummusu. Warto pokroić je drobniej, w cienkie plastry lub zetrzeć.
Większe, dojrzałe patisony możesz dusić, smażyć, piec albo faszerować. Ich miąższ zachowuje kształt, dlatego świetnie sprawdza się jako „miseczka” do nadzienia — możesz włożyć do środka kaszę, mięso mielone, warzywa, ser feta albo grzyby i zapiec w piekarniku.
Nadają się też do przetworów. Oprócz patisonów w occie warto też spróbować kiszonych, które smakują podobnie do kiszonych ogórków, tylko są bardziej chrupkie. Część osób marynuje je też na słodko-kwaśno z dodatkiem miodu i przypraw korzennych.
Ich neutralny smak sprawia, że świetnie chłoną przyprawy — curry, czosnek, tymianek czy wędzona papryka nadają im wyrazisty charakter. Patisony można również grillować w plastrach albo dorzucać do leczo, risotto, zup i gulaszów.
Pomysły na dania z patisonów
Patison to warzywo, które aż prosi się o kulinarne eksperymenty. Dzięki delikatnemu smakowi i przyjemnej teksturze możesz potraktować go jak bazę do wielu dań. Oto kilka sprawdzonych propozycji, które łatwo wprowadzić do codziennego menu:
- chrupiące chipsy z patisona — pokrój w cienkie plasterki, skrop oliwą, posól i upiecz w piekarniku aż będą chrupiące.
- grillowane patisony z czosnkiem i tymiankiem — doskonałe jako dodatek do obiadu lub sałatki z kaszy.
- faszerowane patisony z kaszą jaglaną i warzywami — upieczone w całości, z serowym wierzchem.
- zupa krem z patisonów i ziemniaków — delikatna, aksamitna, z dodatkiem koperku i odrobiny jogurtu naturalnego.
- patisony marynowane w occie jabłkowym z gorczycą i koperkiem — do słoików na zimę.
- leczo z cukinią, patisonem i pomidorami — wersja na lato, do podania z ryżem lub chlebem.
- patisonowe ciasto czekoladowe — zamiast cukinii, dodaj do ciasta starty, lekko odsączony patison. Zapewni wilgotność, a nie zmieni smaku ciasta.
To warzywo naprawdę daje dużo możliwości. Niby proste, ale potrafi zaskoczyć — zarówno w daniu głównym, jak i w deserze.