W kwietniu 2024 roku pojawiło się rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które nakazuje jasne i czytelne znakowanie poszczególnych rodzajów środków spożywczych (Dz.U. z 2023 r. poz. 2233). Jego celem była informacja dla klienta, czy miód został zebrany i rozlany do opakowań w Polsce, innym kraju UE czy poza jej granicami.

Polscy producenci i handlarze muszą podać na opakowaniu konkretne państwo pochodzenia surowca. W ciągu roku od uchwalenia rozporządzenia miały zostać wyprzedane lub zniknąć z rynku opakowania z enigmatycznymi oznaczeniami typu "mieszanka miodów pochodzących i niepochodzących z UE". To jednak wciąż nie oznacza, że polski miód jest prawdziwy i w 100% czysty. Mój sposób pomaga uniknąć wpadki przy zakupach.

Zobacz także:

Jak sprzedawcy i producenci kantują na miodzie?

Informacja o takiej mieszance mogła nasuwać podejrzenia, że produkt pochodzi w części lub w całości z Chin. Tam podrabia się lub rozwadnia prawdziwy miód za pomocą syropu cukrowego. Takie praktyki są znane również u nas, ale uczciwy sprzedawca czy hodowca nie popiera i nie bierze udziału w takich praktykach. Oprócz sprowadzania miodu z Chin niektórzy mieszają też dobrej jakości prawdziwy miód ze sztucznym. 

Fałszywy miód robi się też ze skoncentrowanych syropów, do których dodaje się sztuczne aromaty czy ekstrakty. Podrabia się też jego pochodzenie geograficzne i to często, bo duża część krajowego miodu trafia na eksport, a import miodu w 2023 r. wynosił blisko 25 tys. ton. Dla porównania, eksportowaliśmy wtedy 1,19 tys. ton miodu, dzięki czemu znaleźliśmy się na 3. miejscu w UE. 

Jak rozpoznać prawdziwy miód? Test chusteczki

Idąc na bazarek, zawsze zabieram ze sobą opakowanie chusteczek lub kawałek ręcznika papierowego i proszę sprzedawcę o puszczenie kapki. Miód rozwadniany i podrabiany będzie wsiąkał w chusteczkę, a prawdziwy pozostanie na powierzchni jako gęsta kropla. Jeśli dodatkowo, przy chłodniejszej pogodzie, widać że miód krystalizuje się wewnątrz, mam już pewność, że to "prawdziwe złoto", a nie podrabiane. 

W cieplejsze dni proszę dodatkowo o odkręcenie słoika, zanurzenie łyżeczki i czekam, aż miód ścieknie na wierzch. Powinien spływać cienką, nieprzerywaną "nitką". Jeśli pozostawia po sobie wypukły "stożek", z dużym prawdopodobieństwem jest prawdziwy. Te metody działają jednak w przypadku fałszywego miodu podrabianego metodą chałupniczą. Producenci miodu są coraz bardziej cwani, a klienci, by kupić prawdziwy miód, muszą być sprytniejsi. 

Inne sposoby na rozróżnienie miodowego "tombaku" od prawdziwego złota

Istnieją też inne metody na rozpoznanie słodkiej fałszywki, ale już po zakupie. Zanurz łyżkę miodu w szklance z zimną wodą. Prawdziwy miód nie będzie rozpuszczać się bez mieszania - zostanie na dnie naczynia. Z podróbką będzie na odwrót i szybko się rozpuści. 

Prawdziwy miód potrafi jednocześnie podtrzymać przez chwilę ogień. Zanurz główkę zapałki w wodzie i spróbuj podpalić. Jeśli się zapali, to może być naturalny miód. Przy fałszywym zapałka się nie zapali. Zwróć też uwagę na cenę. Jeśli jest podejrzanie niska, miód może być fałszywy. Sprzedawcy prawdziwego miodu nigdy nie wyceniają go na cenę znacząco niższą niż rynkowa.