Jeśli kochasz domowe ciasta z wiśniami, knedle z czereśniami albo konfiturę na świeżej bułce, mamy złą wiadomość. Tegoroczne przymrozki naraziły na zniszczenia sady owocowe w całej Polsce, a wiele z ulubionych letnich smaków może w tym roku po prostu... nie dojść do naszych stołów. Owoce, które kojarzą się z wakacjami i babciną kuchnią, padły łupem mroźnej nocy, a ich brak odczujemy nie tylko na targach, ale i w naszych deserach.

Straty w sadach: wiśnie po przymrozkach

Tegoroczne przymrozki, które nawiedziły Polskę w maju, przyniosły bezprecedensowe straty w sadach wiśniowych. Jak informują sadownicy, w wielu rejonach kraju plony zostały niemal całkowicie zniszczone. W niektórych miejscach, szczególnie w rejonie Sandomierza, owoce praktycznie nie występują, a straty w sadach sięgają nawet 100%.

Zobacz także:

To katastrofa, jakiej nikt się nie spodziewał. Przymrozki uderzyły w najgorszym możliwym momencie, podczas kwitnienia i zawiązywania owoców, co oznacza, że proces owocowania został przerwany u samych podstaw. Sadownicy mówią wprost, że wielu z nich nie zbierze ani kilograma wiśni.

Wysokie ceny czereśni po przymrozkach

Nie tylko wiśnie ucierpiały, również czereśnie zostały poważnie dotknięte przez niskie temperatury. W efekcie nadchodzący sezon może okazać się jednym z najdroższych w historii. Ceny czereśni mogą osiągnąć poziom nawet kilkudziesięciu złotych za kilogram.

Brak owoców oznacza mniejszą podaż na rynku, co naturalnie przekłada się na wzrost cen. Klienci muszą się więc przygotować na podwyżki, nie tylko czereśni, ale też innych owoców sezonowych, które ucierpiały na skutek przymrozków.

Które drzewka owocowe jeszcze ucierpiały?

Choć najgłośniej mówi się o dramacie producentów wiśni i czereśni, przymrozki nie oszczędziły również innych gatunków drzew owocowych. Jak informują sadownicy, również jabłonie, grusze oraz śliwy odnotowały uszkodzenia, jednak w różnym stopniu w zależności od regionu i fazy rozwoju roślin. W przypadku jabłoni i grusz, które kwitły nieco później niż wiśnie, skala strat jest mniejsza, ale i tak zauważalna.

Wiele zależy od lokalnych warunków, na Lubelszczyźnie i w okolicach Grójca uszkodzenia są bardziej widoczne, zwłaszcza w nisko położonych sadach.

Z kolei śliwy, które były w zaawansowanym stadium kwitnienia, w wielu przypadkach również zostały dotknięte przymrozkami, co może skutkować obniżonym plonem. Choć nie mówi się o 100-procentowych stratach, sadownicy nie mają złudzeń, sezon 2025 będzie trudny dla całej branży owocowej, nie tylko dla producentów wiśni i czereśni.