Kluski śląskie z charakterystyczną dziurką na sos są daniem, bez którego wiele osób nie wyobraża sobie rodzinnych spotkań przy stole. Jeśli robisz je metodą czwórek, następnym razem zastosuj inną proporcję. Wystarczy lekka zmiana, by kluski zyskały idealną konsystencję – przyjemnie miękką, ale zarazem odpowiednio zwartą. Pokażę ci, jak osiągnąć perfekcję w tej klasyce kuchni śląskiej i dlaczego warto odejść od nawyków, które nie zawsze działają.
Dlaczego metoda czwórek jest taka popularna?
Metoda czwórek polega na podzieleniu masy z ugotowanych kartofli na cztery równe części i zastąpieniu jednej z nich skrobią ziemniaczaną. To sposób znany od pokoleń, łatwy do powtórzenia i niewymagający użycia wagi. Być może też tak właśnie szykujesz ciasto na domowe kluski. Problem pojawia się wtedy, gdy ziemniaki różnią się zawartością wody – a to zdarza się bardzo często.
Zobacz także:
Skutek jest taki, że twoje kluski z dziurką mogą wyjść zbyt twarde albo wręcz przeciwnie – zaczną się rozpadać podczas gotowania. Przy zbyt suchej masie z kolei będą gumowate.
Dlatego właśnie metoda czwórek nie daje za każdym razem gwarancji dobrego efektu. Jest owszem wygodna, ale nieprecyzyjna. Szczególnie jeśli zależy ci na osiągnięciu spójnej, delikatnej struktury kluseczek śląskich, dzięki której zachowują apetyczny kształt i będą rozpływać się w ustach. Wtedy warto użyć wagi kuchennej i sięgnąć po sprawdzoną złotą proporcję.
Złota proporcja 6:1 – jak ją stosować?
Zasada 6:1 oznacza, że na każde 600 g ugotowanych ziemniaków dodajemy 100 g skrobi ziemniaczanej. To proporcja wyważona – dająca kluskom odpowiednią sprężystość, ale i miękkość. Jeśli chcecie ją zastosować:
Dzięki tej proporcji kluski nie będą ani za twarde, ani zbyt luźne. Zachowają swój kształt, a po ugotowaniu będą miały idealną, aksamitną konsystencję. Pamiętaj też, że na kluski ziemniaczane najlepiej nadają się mączyste odmiany kartofli, takie jak gala, gracja, bryza czy mazur.
Skrobia – czemu warto dodać ją do ciasta na kluski?
Skrobia ziemniaczana to składnik, który ma konkretne zadanie – wiąże wilgoć, stabilizuje ciasto, a także pomaga utrzymać kształt klusek podczas gotowania. Ale zarazem działa trochę jak gąbka. Jeśli dasz jej za dużo, kluski będą suche i mogą się kruszyć po ugotowaniu.
Zbyt mała ilość skrobi natomiast nie zatrzyma wody w cieście. Kluski zrobią się miękkie, rozpadną się w garnku lub będą przypominać papkę. Właśnie dlatego tak istotne jest trzymanie się konkretnej proporcji, a nie dosypywanie „na oko”.
Warto mieć pod ręką precyzyjną wagę kuchenną. To naprawdę przydatne narzędzie w przygotowaniu klusek, kopytek, ciast i wielu dań, które opierają się na proporcjach. Jeśli raz zrobisz kluski zgodnie z zasadą 6:1 (i użyjesz odpowiednich kartofli), wyjdą ci wzorcowe kluski z dziurką. I nie wrócisz już do oklepanej metody czwórek.