Na pierwszy rzut oka mogą wyglądać jak przejrzałe, nieco „zmęczone życiem” pieczarki. Mają duży, ciemny kapelusz, często mocno otwarty, przez co widać ich blaszki. Jednak nie należy się tym zrażać – to właśnie ich największy atut. 

Portobello to nic innego jak dojrzała forma dobrze znanej pieczarki białej (Agaricus bisporus). Różnią się od niej nie tylko wyglądem, ale przede wszystkim wielkością i smakiem. Gdy pieczarka rośnie dłużej, jej kapelusz się otwiera, nabiera głębszego koloru i bardziej mięsistej struktury. Wtedy właśnie nazywa się ją już mianem portobello.

Zobacz także:

To, co dla niektórych wygląda jak wada, dla innych jest ogromną zaletą. Portobello są duże, mięsiste i zwarte, dzięki czemu idealnie nadają się do grillowania czy pieczenia w całości. Mają bardziej intensywny smak niż klasyczne pieczarki, określany często jako „ziemisty” lub „orzechowy”. Ich tekstura przypomina delikatnie mięso, co sprawia, że są cenione również przez osoby ograniczające spożycie produktów zwierzęcych.

Gdzie kupić pieczarki portobello i ile kosztują?

W Polsce portobello wciąż jeszcze uchodzą za produkt dość niszowy, ale ich dostępność z roku na rok się poprawia. Pojawiają się coraz częściej w dużych marketach – najłatwiej znaleźć je w działach z warzywami pakowanymi luzem lub w opakowaniach po kilka sztuk. Można je także spotkać na targach i w niektórych warzywniakach, zwłaszcza w większych miastach.

Cenowo wypadają trochę drożej niż tradycyjne pieczarki – zazwyczaj kosztują ok. 12-18 zł za opakowanie (zwykle 250–300 g). Nie jest to jednak produkt luksusowy czy trudno dostępny. Cena za sztukę – zważywszy na ich rozmiar – wcale nie wypada źle, bo wystarczy jeden czy dwa kapelusze, by przygotować pełnowartościowe danie.

Jak smakują pieczarki portobello i do czego je wykorzystać?

To właśnie smak sprawia, że portobello są tak cenione na świecie – zwłaszcza w kuchni amerykańskiej i brytyjskiej, gdzie trafiają na grille równie często jak klasyczne wołowe burgery. Są pełne smakowej głębi, z wyraźną nutą umami. Po przygotowaniu ich struktura robi się lekko jędrna, co daje mnóstwo kulinarnych możliwości.

Kapelusze portobello można faszerować, grillować, zapiekać albo wrzucić do piekarnika z dodatkiem oliwy i przypraw. Wystarczy kilka minut, by nabrał pięknego aromatu i stał się głównym punktem dania. Często pojawia się jako zamiennik mięsa – nie tylko w burgerach, ale też jako „kotlet” do obiadu czy składnik gulaszu. Świetnie komponuje się z serem pleśniowym, ziołami prowansalskimi, czosnkiem i oliwą. Można też podać go po prostu z kromką chleba i grillowanymi warzywami.