Kiedyś były wszechobecne – w pastach na kanapki, w oleju, w pomidorach. Szproty to jeden z tych produktów, który jadło się bez większego namysłu, bo zawsze były łatwo dostępne, a zamknięte w puszkach przetrwają nawet wojnę nuklearną. Dziś wracają, ale już nie w formie przesadnie tłustej przystawki, tylko jako świeże ryby o delikatnym smaku, które aż się proszą o kulinarną eksplorację. Trzeba tylko wiedzieć, co mają do zaoferowania i jak się za nie zabrać.
Czy warto jeść szproty?
Zdecydowanie tak. Szproty to jedne z najbardziej odżywczych ryb, jakie możesz zjeść. Mimo że są drobne, mają w sobie wszystko, co dobre: zdrowe tłuszcze, białko, wapń, jod i witaminę D. Dzięki temu, że spożywa się je zwykle w całości (z ośćmi), są też doskonałym źródłem wapnia – porównywalnym z nabiałem. Do tego mają niską zawartość rtęci, bo żyją krótko i nie zdążają wchłonąć zanieczyszczeń jak większe ryby. Dla osób, które szukają taniego i zdrowego źródła białka i omega-3, szproty to naprawdę świetny wybór.
Zobacz także:
Jak rozpoznać świeże szproty i gdzie ich szukać?
Szproty to ryby sezonowe, ale przy odrobinie szczęścia znajdziesz je świeże na targach rybnych lub w dobrze zaopatrzonych sklepach rybnych. Powinny być:
- srebrzyste i lśniące, bez przebarwień,
- mieć jasne oczy i jędrne mięso,
- pachnieć świeżo – nigdy „rybią” intensywnością.
Najlepszy czas na świeże szproty to wiosna i początek lata, kiedy są najtłustsze, ale jeszcze nie przesadnie. Możesz je kupić luzem albo zapakowane próżniowo. Ważne, żeby nie były zbyt długo przechowywane.
Wskazówka: po przyniesieniu do domu warto je od razu oczyścić i albo przygotować, albo zamrozić. W lodówce trzymaj je maksymalnie 24 godziny.
Przygotowanie świeżych szprotów
Szproty to jedne z najłatwiejszych ryb do przygotowania. Nie mają łusek, więc nie musisz ich skrobać. Wystarczy, że odetniesz ich głowy i ogonki. Nie trzeba usuwać kręgosłupa, bo jest wystarczająco miękki, by go z łatwością pogryźć. Pamiętaj tylko, żeby umyć rybę i ją osuszyć papierowym ręcznikiem, zanim przejdziesz do dalszych przygotowań. Najlepsze efekty dają krótkie metody obróbki cieplnej, bo rybki są drobne i łatwo je przesuszyć. Możesz je:
- smażyć – obtocz je w mące (możesz dodać odrobinę kurkumy lub papryki), smaż przez 2–3 minuty z każdej strony na dobrze rozgrzanym oleju.
- piec – ułóż na papierze do pieczenia, skrop oliwą, posyp ziołami i piecz przez 10 minut w 200°C.
- grillować – najlepiej na drobnym ruszcie lub w koszyczku do ryb, żeby się nie rozpadały. Skrop cytryną na koniec.
Z czym można podawać szproty? Lekkie i nowoczesne pomysły
Szproty lubią prostotę. Ich smak jest lekko słonawy, tłustawy i bardzo rybi – ale nie dominujący. Dlatego dobrze się łączą z:
- pełnoziarnistym pieczywem, z masłem i kiszoną cytryną,
- sałatkami z ziół – koper, natka, rukola, ogórek,
- majonezem z chrzanem lub musztardą,
- pieczonymi ziemniakami w chrupkiej skórce lub młodymi ziemniaczkami z koperkiem,
- marynowaną cebulą lub cebulką dymką.
Szproty są też świetne jako tapas, czyli małe przekąski do białego wina albo piwa. Podaj je wtedy na grzankach, z dodatkiem świeżych ziół i odrobiną cytryny.