Rośnie na każdym kroku - pod płotem, przy drodze albo między grządkami. Większość ludzi go nie zauważa, a jeśli już, to traktuje jak zwykły chwast i wyrywa bez żalu. A szkoda, bo te niedoceniane liście to prawdziwy skarb, który możesz wykorzystać w swojej kuchni. Nie tylko świetnie smakują, ale też są pełne wartości odżywczych. I co najważniejsze: właśnie teraz masz najlepszy moment, żeby je zbierać.

Smaczna roślina, którą dobrze znasz, ale nie doceniasz

Te skarb za darmo to liście ślazu, które możesz też kojarzyć pod nazwą boży chlebek czy babskie ziele. Ta niepozorna roślinka należy do tej samej rodziny co malwa, choć rośnie niżej i wygląda skromniej. Najczęściej spotkasz ją przy ścieżkach, w rowach, przy ogrodzeniach, a nawet na trawnikach. 

Zobacz także:

A kiedy zbierać liście ślazu? Sezon trwa od czerwca do sierpnia, ale najlepsze są młode, świeże liście, bo mają delikatniejszy smak. Szukaj roślin rosnących z dala od ruchliwych ulic i unikaj zbierania po deszczu, bo liście są wtedy mokre i szybko więdną. Najlepiej wybrać się po nie z rana lub wieczorem, kiedy nie jest zbyt gorąco.

Zebrane liście możesz przechowywać kilka dni w lodówce, najlepiej zawinięte w wilgotną ściereczkę lub zapakowane w pojemnik z odrobiną wody. Jeśli masz ich więcej, można je zblanszować i zamrozić – dokładnie tak samo jak szpinak.

Dlaczego warto jeść liście ślazu?

Na pierwszy rzut oka mogą wyglądać jak zwykłe liście jakiegoś dzikiego chwastu, ale kiedy spróbujesz, zaskoczy cię ich świeży, lekko maślany smak, bardzo przypominający młody szpinak. Do tego mają delikatną strukturę i nieco śluzowatą konsystencję po ugotowaniu, co sprawia, że świetnie zagęszczają potrawy.

Oprócz walorów smakowych liście ślazu mają też wiele cennych wartości. Są bogate w błonnik, witaminy A, C i E oraz minerały, zwłaszcza wapń i magnez. A przy tym wszystkim są całkowicie za darmo. Nie musisz ich siać, podlewać ani nawozić. Wystarczy tylko wyjść na spacer z woreczkiem i się rozejrzeć.

Jak wykorzystać liście ślazu w kuchni?

Możliwości jest mnóstwo, ale mówiąc najprościej - tam gdzie normalnie wrzuciłbyś garść szpinaku, sięgnij po liście ślazu. Wystarczy je opłukać i możesz działać. Najlepiej sprawdzą się do takich przysmaków jak:

  • Zupa z liśćmi ślazu – podsmaż je z cebulką, dodaj czosnek i zalej bulionem. Gotuj całość przez chwilę, a potem zabiel i zmiksuj. Otrzymasz pyszny krem, idealny na lekki obiad.
  • Farsz do pierogów lub naleśników – liście ugotuj, odciśnij i lekko posiekaj. Potem połącz je z twarogiem, cebulką albo serem feta i dopraw solą, pieprzem oraz czosnkiem. Gotowe nadzienie jest delikatne, a jednocześnie wyraziste.
  • Zielony koktajl – świeże liście zmiksuj z bananem, jabłkiem i odrobiną wody lub soku. W kilka minut masz gotowe śniadanie pełne witamin.
  • Sałatka na szybko – młode listki są miękkie i soczyste, możesz je wrzucić prosto do miski z pomidorem, ogórkiem i olejem lnianym.