Już jako dziecko pomagałam przy robieniu przetworów. Moja mama i babcia poświęcały dużą część letnich urlopów na to, żeby jak najlepiej zapełnić domową spiżarnię. Najbardziej zapadło mi w pamięć wielogodzinne drylowanie wiśni - zawsze robiłyśmy to na dworze, bo wszystko dookoła było spryskane bordowym sokiem. Pamiętam też dobrze układanie ogórków w słoikach. Jeszcze nie chodziłam do szkoły, a już babcia uczyła mnie, jak to robić. Żeby przygotować dużo zapasów na zimę, potrzeba było sporo rąk do pracy, więc nawet moje drobne paluszki się wtedy przydawały. Metoda była banalnie prosta, ale jednocześnie bardzo ważna - źle ułożone ogórki to widmo kulinarnej porażki.

Jak układać ogórki małosolne w słoikach?

Babcia Marysia zawsze powtarzała, że nawet maleńkie ogórki nie mogą się wylegiwać w słoikach. Pozycja leżąca albo półleżąca była surowo zabroniona. Wszystkie musiały być ustawione w słoikach na baczność, czyli po prostu stać pionowo. Dzięki temu zostawała między nimi odpowiednia ilość przestrzeni, a przyprawy mogły swobodnie pływać. Ogórki miały też wtedy optymalny kontakt z zalewą i nadawały się do chrupania już po 2-3 dniach. Tej żelaznej zasady przestrzegam więc po dziś dzień, pilnując żeby żaden niepokorny ogórek nie próbował niechlujnie leżeć w słoiku.

Zobacz także:

O czym jeszcze pamiętać, gdy robisz małosolne?

Nie tylko pozycja jest ważna - pamiętam jeszcze kilka złotych zasad babci Marysi. Po pierwsze, ogórki przeznaczone na przetwory, musiały być nieduże i jędrne. Najpierw zawsze pieczołowicie je sortowałyśmy - za duże, albo miękkawe okazy zostawały do mizerii albo na kanapki. Jeśli ogórek po ściśnięciu nie był twardy, z góry było wiadomo że nie nadaje się na małosolne. Nikt jednak nie rozpaczał, bo to wcale nie znaczyło, że trzeba go wyrzucić, a jedynie znaleźć mu inne zastosowanie.

Koper dodawany do słoików powinien być wyrośnięty (może być nawet lekko przesuszony). Czosnek i chrzan na odwrót - muszą być świeżutkie i jędrne. Warto też dodać do słoików ziarenka gorczycy. Babcia Marysia wkładała także liście wiśni, dzięki którym małosolne były idealnie chrupkie i twarde. Nigdy jednak za dużo: nadmiar liści mógłby dać niepożądany efekt w postaci lekko gorzkawego posmaku.

Ostatnia ważna kwestia, to woda do małosolnych: powinna być czysta, chłodna i bez chloru. Jeśli woda w twoim kranie jest mocno chlorowana, odstaw ją na kilka godzin, albo nawet na całą noc. Niektórzy zalewają ogórki małosolne gorącą wodą, ale trzeba liczyć się wtedy z faktem, że będą pozbawione nie tylko części pożytecznych bakterii, ale również po prostu niepowtarzalnego smaku i chrupkości.